O chorej na Alzheimera i jej rodzinie. Recenzja książki "Nie zapomnij mnie"

Gdy wzięłam do ręki książkę tytuł skojarzył mi się z romansem: są razem, nagle pewne zdarzenie ich rozdziela, ktoś musi wyjechać, tęsknią, pragną by miłość trwała wiecznie… Opowieść pochłonęłam jak najgorętsze love story, ale romansem nie można jej nazwać.


David Sieveking "Nie zapomnij mnie"

Moje pierwsze wrażenie jednak nie było całkowicie mylne, bo książka przedstawia historię rozłąki. Matka Davida udaje się w podróż. Nie odbywa się ona w przestrzeni fizycznej ale w wymiarze mentalnym. Kobieta jest chora na Alzheimera.Wycofuje się z pracy, życia towarzyskiego i rodzinnego. David zestawia obraz matki sprzed kilkunastu lat z obrazem kobiety, której towarzyszy całe spektrum objawów pogłębiającej się demencji, co sprawia, że jej sytuacja wydaje się jeszcze tragiczniejsza.

Książka „Nie zapomnij mnie” ukazuje zmiany zachodzące w systemie rodzinnym w obliczu choroby Alzheimera. Nie ma tu zawrotnej akcji. Występują za to częste odniesienia do przeszłości oraz duża dawka uczuć. Z książki emanuje miłość, troska i humor, ale także niepokój, smutek. Świadomość, że jest oparta na faktach sprawiła, że mój stosunek do prezentowanych postaci był nasycony emocjonalnie. 

Lubię takie opowieści. Polecam również i Wam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Dom Na Ciepło , Blogger