Tłusty czwartek jest nam potrzebny

Tradycja skądś się bierze i z jakiegoś powodu musi być podtrzymywana. Co takiego jest w tym tłustym czwartku, że stoimy kolejkami po pączki?


Niegdyś tłusty czwartek był ukoronowaniem zabaw, którym zbliżający post miał nadać kres. Coś w stylu: "najedzmy się, bo później nie będzie można". Dziś znacznie mniejszy procent ludzi pości przed Wielkanocą, więc czy jest sens obchodzenia święta "obżarstwa"? Jest.

Lubimy mieć usprawiedliwienie dla niepochwalanych na co dzień zachowań. Ciągłe diety i wyrzeczenia nie należą do przyjemności. Chcemy mieć chwilę wytchnienia, trochę radości w nie zawsze wesołym życiu. A jeśli chodzi o przyjemności to najłatwiej dostarczyć tych drobnych niosących ukojenie dla ciała. Dobrą okazją są wesela, święta czy wspomniany tłusty czwartek. To taka dyspensa dla naszych diet, postanowień, zdrowego stylu życia (choć nie zawsze zdrowo się kończy). "Raz mogę" - myślimy i... jemy. 

Jeszcze większe przyzwolenie na uciechy żołądka jest wtedy gdy naszą pokusę popierają inni. Szczególną moc ma opinia autorytetów. Dlatego jeżeli widzimy Ewę Chodakowską pochłaniającą pączki to dlaczego my nie mielibyśmy sobie na to pozwolić? Powyższe zdjęcie z fanpage'a Ewy ma więcej lajków niż fotografia przedstawiająca tą samą gwiazdę w bikini! Jesteśmy za Ewą, jesteśmy za pączkami, za dniem zapomnienia wśród tygodni wyrzeczeń. Tłusty czwartek jest nam potrzebny.


2 komentarze:

Copyright © 2014 Dom Na Ciepło , Blogger