Czy da się zaprogramować dziecko jeszcze przed jego urodzeniem?

Nadzieją i zagrożeniem badań genetycznych jest możliwość manipulowania ludzkim DNA, w taki sposób by stworzyć człowieka naszych marzeń. Odkrycie genów odpowiedzialnych za zdrowie, wygląd, charakter. Na razie jest to nieosiągalne, chociaż trzeba przyznać, że naukowcy są coraz bliżej celu. Ale czy wiecie, że od wieków posiadamy moc wpływania na funkcjonowanie naszego dziecka jeszcze przed jego narodzeniem?


Oczywiście, rodzice nie mają potęgi przekształcenia kodu genetycznego, ale nasza siła zdecydowanie nie jest bez znaczenia.

Wraz z myślą o potomstwie pojawiają się wyobrażenia dotyczące cech psychicznych:
Ale kręci się w brzuchu, pewnie będzie rozrabiaką.
Urodziła się kilka dni przed terminem - raptusek.
Jest już po terminie a on nie wychodzi - uparciuszek.
Będzie Krzyś - miałem kiedyś takiego miłego kolegę.
Nie może być Zosia, nie przepadam za żadną Zosią którą znam...

Czasami przyszli rodzice planują życie dziecka:
Skoro będzie syn to zajmie się po mnie firmą.
Zawsze chciałem być piłkarzem ale nie miałem warunków ku temu, moje dziecko nim zostanie.
Koleżanki śmiały się z moich ubrań po siostrze - moja córka będzie nosiła takie, że inne dziewczyny będą jej zazdrościć...

Nieraz w żartach, nieraz serio. Jednak wypowiadając dowcip przewidujemy pewną możliwość. Dlatego nasze oczekiwania wobec dziecka nie rodzą się gdy maluch przychodzi na świat - powstają wraz z informacją o ciąży, a nawet jeszcze wcześniej! Często właśnie wtedy zaczynamy lokować w potomku nasze niespełnione marzenia.

Od oczekiwań to już tylko krok do realizacji. Nasze nastawienie zakłada pewien scenariusz. Skoro coś przewidujemy to mocniej zwracamy uwagę na symptomy potwierdzające myśli, automatycznie prowokujemy zachowania, wzmacniamy je. Jest to zjawisko samospełniającej się przepowiedni, jedno z najbardziej fascynujących mnie w psychologii. Jeżeli będziemy myśleli, że nasze dziecko zostanie wielkim kompozytorem to zachowania które podejmiemy i które będziemy wzmacniać u syna lub córki sprawią, że cel stanie się bliższy. Na przykład będziemy zauważać i podkreślać każdy przejaw zainteresowania muzyką, zakupimy zabawki dźwiękowe, zapiszemy dziecko do szkoły muzycznej.

Dlatego piszę o programowaniu. W życie nienarodzonego dziecka wszczepiamy kod, który potem w wielu przypadkach realizujemy. Chcąc nie chcąc każdy rodzic programuje swoje dziecko. Wątpię żeby istnieli tacy, których zadowoli "będzie co będzie". Zawsze wobec dziecka są jakieś oczekiwania, marzenia, plany. Grunt, żeby nie rujnowały mu życia... Bo wiecie jak to jest z wymaganiami na wyrost. Albo z działaniami na przekór zainteresowaniom dziecka...

[Pamiętacie Karolinę za którą rodzice decydowali w wielu sferach życia? Gdy rodzice decydują za dzieci - historia Karoliny]

Ale uwaga!!! Są jeszcze inne czynniki determinujące rozwój człowieka. Nasze intencje to tylko część determinantów. Bardzo ważny jest wpływ genów czy pozostałego otoczenia.

Myśli mają niebagatelne znaczenie, jednak samymi oczekiwaniami nie zrobimy ze sportowca naukowca. Ku niezadowoleniu wielu wymagających rodziców, ale według mnie - na szczęście :)
A według Was?

9 komentarzy:

  1. myślę, że w ten sposób programujemy wyłącznie siebie :/ A życie szybko zweryfikuje nasze oczekiwania... i przychodzi rozczarowanie.
    Także poruszałam ten temat u siebie...
    http://projekt-rodzice.blogspot.com/2015/06/puapka-oczekiwan.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczekiwanie nie są główną siłą determinującą. Można powiedzieć, że to taki wiatr który wytwarzamy by dziecko szło w danym kierunku. Czasem wieje mocniej, czasem słabiej :)

      Usuń

  2. ja aż takich ielkich oczekiwań nie mam w sumie do mojeo dziecka byle było szczęśliwe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wkładamy starania by uszczęśliwić nasze dziecko - ok. Jeżeli wymagamy by było szczęśliwe to jest to oczekiwanie...

      Usuń
  3. Nie miałam żadnych oczekiwań i wyobrażeń co do usposobienia moich dzieci. Zgadza się jednak fakt co do wyboru imion: mieliśmy z mężem podzielone zdania z powodu "a bo znam tego i tamtego i są z nich nieciekawi ludzie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy imię to już nie wyobrażenie? :) Wybrane imię podoba się z jakiegoś powodu... Czasami to wszystko jest bardzo subtelne, działa na poziomie nieświadomości.

      Usuń
  4. Imię, oczekiwania i wyobrażenia rodziców o dziecku mają duży wpływ na to, kim będzie w życiu. To jest jakby dodatkowy płaszcz energetyczny dla nowego człowieka. Gdy rodzice pozytywnie i z nadzieją na sukcesy i szczęście myślą o swoim dziecku, to dziecku jest o wiele łatwiej takim być w życiu. Fajny tekst i w pełni się z nim zgadzam... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio czytałam, że takie manipulacje genowe są już od jakiegoś czasu możliwe. Oczywiście jedynie za granicą. Zapłodnienie przez in vitro ale wcześniej jest sprawdzany materiał genetyczny, jakieś modyfikacje, itd. Sprawdza się go pod kątem np. rdzeniowego zaniku mięśni. Uważam, że to wspaniale, bo jednak dzieciaki chore na tego typu choroby bardzo się męczą. Ich życie naznaczone jest cierpieniem. To okrutne. A jeśli chodzi o geny i to, kim dziecko zostanie, wierzę, że coś w tym jest. Każdy z nas ma d czegoś predyspozycje i to musi być częściowo w genach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To o czym piszesz to dla mnie nowość. Nic nie słyszałam o trwających już manipulacjach genetycznych. Byle za każdym razem było to związane z troską o zdrowie człowieka...

      Usuń

Copyright © 2014 Dom Na Ciepło , Blogger