Dzbanek filtrujący - dobra alternatywa dla wody mineralnej

Dla jednych jest to temat niemal całkowicie poznany, dla innych zupełna nowość. Dlaczego warto poświęcić mu trochę uwagi? 

Przede wszystkim chodzi o zdrowie i oszczędności. Kiedyś piłam wodę przegotowaną, ale w czajniku pozostawał kamień. Był on widoczny również na powierzchni wody w szklance. Potem przerzuciłam się na wodę mineralną. Jednak ciągłe taszczenie butelek ze sklepu nie należało do przyjemności, a szukanie dla nich miejsca w małej kuchni było stałym wyzwaniem, któremu musiałam sprostać. Poczułam ulgę po zakupie dzbanka z wymiennymi wkładami filtrującymi.

Urządzenie posiadam od niedawna i póki co jestem pod wrażeniem jego działania. Do dzbanka wlewam wodę z kranu, kap kap i już płyn jest przefiltrowany. Wodę zagotowuję na herbatę (w czajniku nie zostaje kamień!), bądź przelewam w kubek do wypicia. Wyczytałam, że nie trzeba jej dodatkowo przegotowywać i śmiało można używać zamiast mineralnej. Jeśli chodzi o czas wymiany wkładu to lepsze dzbanki sygnalizują nam o tym światełkiem, a posiadając słabsze, musimy sami o to zadbać. Zazwyczaj robimy to raz na miesiąc. Jeśli pijemy samą wodę, TEN moment możemy poznać po zmienionym jej smaku.

Dzbanek kupicie już od 15zł. Tyle też zapłacimy za wymianę filtrów. Gdy są promocje, to możemy dostać je jeszcze taniej. Myślę, że jest to wygodniejsze rozwiązanie i bardziej oszczędne (dla portfela, naszego czasu i środowiska) niż ciągłe zaopatrywanie się w wodę mineralną lub jej przegotowywanie.

Niektórzy twierdzą, że woda mineralna jest zdrowsza, ale są też opinie, że ta z dzbanka wcale nie jest gorsza. Jak zwykle przy popularnym temacie jedni mówią jedno, a inni im zaprzeczają. I komu tu wierzyć? :) Podobno woda z rur jest ok, bo inaczej nie byłaby dostarczana do naszych domów. Póki co to trzymam się tej opinii :) A Wy jaką wodę pijecie?

8 komentarzy:

  1. Butelkową piję. Moja mama ma ten dzbanek ile się nasłucham jak u niej jestem "wlewaj wodę do czajnika z dzbanka, a nie z kranu!". A ja i tak po swojemu z przyzwyczajenia wlewam kranówę ;) Podobno nie ma kamienia, u mojej mamy jest - może przez te kilka razy w miesiącu, w których ja wlewam im kranówę do czajnika ;) Generalnie to sama woda bezpośrednio z dzbanka mi nie podchodzi. Butelkowa ma inny smak i chyba się nie przekonam do tych dzbanków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, że niektórym "butelkowcom" nie jest łatwo przerzucić się na dzbanek ze względu na smak. Kolejna osoba to potwierdza :)

      Usuń
  2. Przegotowuję w czajniku el. Czajnik ten odkamieniam dość często sodą z dodatkiem kwasku cytrynowego. Uważam ,że to najtanszy sposób mimo wszystko:) Pijemy samą taką wodę, podaje ją też kotom.
    Mineralna,to mineralna, też trzeba znaleźć dla niej miejsce,wiec od czasu do czasu kupuję lekko gazowaną . Za to mój maz pochłania litry wody mineralnej i kranówki 9tej przegotowanej tez) nie lubi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czajniki elektryczne kojarzą mi się z grubymi warstwami kamienia (ten kamień też się pije). Nie wiem czy jest to najtańszy sposób, bo gotowanie na gazie chyba jest bardziej oszczędne. Gaz jest tańszy od prądu.

      Usuń
  3. Nie lubię wody z filtra, nie smakuje mi, a jak mam katar to jeszcze bardziej chce mi się pić. Dlatego męczę się dźwiganiem butelek z wodą mineralną. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejna osoba przeciw. A miałam nadzieję, że uda mi się Was przekonać :)

      Usuń
  4. Nigdy nie miałam takiego dzbanka, bo jakoś nie wierzyłam w jego właściwości, ale po tych ostatnich upałach podjęłam decyzję, że jak znajdę jakiś w promocji to kupuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W upały zdecydowanie dobrze mieć wodę pitną pod ręką :)

      Usuń

Copyright © 2014 Dom Na Ciepło , Blogger