Luty był fajny!


Obiecałam robić na blogu comiesięczne podsumowanie. To nie jest zwykłe sprawozdanie z ostatnich dni, ale chwila na przypomnienie sobie małych radości, odkryć, spraw które cieszą. Co działo się w lutym?


Fanpage. Liczba polubień na fanpage'u Domu Na Ciepło przekroczyła 50! Może powiecie, że to nic takiego, ale stało się to bez specjalnych działań promocyjnych, bez udostępniania strony na prywatnym profilu, bez męczenia znajomych o polubienie. Cieszy mnie to i dziękuję tym którzy czytają <3

Uroda. Przez ostatnie dwa miesiące wkładałam wszelkie starania by utrzymać paznokcie w dobrym stanie. Wcześniej ponad pół roku nie malowałam ich lakierem, nie nakładałam też odżywki. Ładne zadbane paznokcie zwiększają zadowolenie z własnego wyglądu. 

Motywacja. Luty to też ciągłe przeziębienia. Nauczyłam się, że w takich stanach jedną z najważniejszych rzeczy to picie dużej ilości ciepłych płynów. Zainspirowana behawioralnym punktowężem stworzyłam własnego. Składał się z dwunastu części i po każdym wypitym kubku zamalowywałam jedną z nich. Pomyślcie o tym gdy macie chore dziecko i nie chce wypijać ono odpowiedniej ilości płynów albo brać niesmacznych lekarstw. W ostatniej części wodowęża albo lekowęża zamiast numerka może być hasło oznaczające drobny upominek. Nagroda powinna być przyznawana za wykonanie całego zadania, a jego poziom trudności nie powinien być za wysoki (bo będzie zniechęcał).

Dobre zabawki. Tak wygląda torebka osoby pracującej z dziećmi :) Wydobywają się z niej dziwne dźwięki i światło... Cenne okazały się być zakupy w przypadkowo napotkanym sklepie typu wszystko za 5 złotych. Nabyłam trzy zabawki sensoryczne, każda za 3,5 zł! Do zabawy już nawet z kilkumiesięcznymi maluszkami.

I jeszcze coś z czego jestem NAJBARDZIEJ dumna:


Tureckie ciasto ze szpinakiem. Wykonałam z przepisu zamieszczonego na Moich Wypiekach. Wyszło piękne, zielone, smaczne. Prawdopodobnie na Wielkanoc zrobię je ponownie. 

A u Was co fajnego zadziało się w lutym? Jeśli stworzyliście podobny post u siebie na blogu to koniecznie wklejcie tu do niego link. 

Jak najwięcej powodów do radości w marcu!

7 komentarzy:

  1. Ciasto szpinakowe? Zaintrygowałaś mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu szpinak służy bardziej jako naturalny barwnik niż jako produkt wpływający na smak ciasta. W każdym bądź razie polecam :)

      Usuń
  2. Jadłam to ciasto - jest mega pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie teraz zmagam się z przeziębieniem i różniwż staram się pić duużo płynów, ale zaraz wydaje mi się że pęknę:< To ciasto wygląda super! Widziałam niedawno podobne w jakiejś kawiarence, ale bałam się skosztować..nie wiedziałam co to jest to zielone i się wyjaśniło :D Tym bardziej jesli mówisz, że pyszne, to koniecznie muszę wypróbowac przepis! Pozdrawiam cieplutko i róznież radosnego marca! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym kiedyś je spotkała to na pewno bym pomyślała, że jest upieczone na bazie sztucznego barwnika i nie chciałabym spróbować :) Jak najszybszego powrotu do zdrowia! Łączę się w bólu - ja nadal choruję i od picia dużej ilości płynów czuję się jak beczka...

      Usuń
  4. Już od dawna obiecuję sobie zrobić ciasto Leśny mech, bo rozumiem, że to ten sam wypiek? Co do lutego... cieszę się, że się szybko skończył. Mam już powoli dość tego 4miesięcznego listopada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, niektórzy mówią na to "leśny mech" :) Kasiu, widzę że nie traktujesz lutego jako udanego miesiąca. Właśnie z powodu takich myśli stworzyłam ten cykl. Czasami na pierwszy rzut oka wydaje się, że nic nas dobrego ostatnio nie spotkało. Patrzymy przez szare okulary. Dopiero po zastanowieniu przychodzi nam do głowy jak wiele dobrego się wtedy zadziało.

      Usuń

Copyright © 2014 Dom Na Ciepło , Blogger