Czy potrafię odpoczywać?

Wydaje się, że odpoczynek to rzecz najprostsza na świecie. Przeprowadziłam eksperyment, który udowadnia, że czasami trzeba się dobrze wysilić, by móc odpowiednio wypocząć.Zapoznajcie się z jego wynikami.


Miesiąc temu postawiłam sobie wyzwanie: odpoczywać minimum 15 minut dziennie. Określiłam też szereg warunków, które trzeba było spełnić, by forma wykonywanej aktywności została określona jako relaks (szczegóły TUTAJ). Zdecydowanie nie mogło być to przesiadywanie na Facebooku czy czytanie książki podczas jazdy do pracy. Każdego dnia próbowałam znaleźć choć chwilę na odprężenie.

Udawało mi się z różnym skutkiem. Przed eksperymentem byłam niemal pewna tego że codziennie znajdę chwilę dla siebie. Niestety, ideał okazał być się nieosiągalny. Czasami po powrocie z pracy nie miałam nawet chwili wytchnienia. Na szczęście takie dni zdarzały się rzadko. Za to nie było problemu z realizacją mojego wyzwania w weekendy. Już od bardzo długiego czasu staram się, by był to czas na odstresowanie się, spotkania z rodziną i innymi bliskimi mi osobami. 


Piszę i piszę, a nie pokazałam mojej listy! Już nadrabiam i zamieszczam ją poniżej. Była prowadzona przez cztery tygodnie.

Lista przyjemności:

Poniedziałek, 23 maj
15 minut beztroskiego huśtania na huśtawce
30 minut filmu

Wtorek, 24 maj
15 minut elementów treningu autogennego Schultza
30 minut spaceru

Środa, 25 maj
60 minut jazdy rowerem

Czwartek, 26 maj
2-godzinne grillowanie
30 minut odpoczynku nad wodą

Piątek, 27 maj
2 godziny w centrum handlowym
45 minut drzemki

Sobota, 28 maj
1,5 godziny przejażdżki rowerem
1 godzina gry w badmintona

Niedziela, 29 maj
30 minut  czytania książki na świeżym powietrzu
2,5 godziny przejażdżki rowerowej

Poniedziałek, 30 maj
50 minut film

Wtorek, 31 maj
/

Środa, 1 czerwiec
/

Czwartek, 2 czerwiec
/

Piątek, 3 czerwiec
1,5 godziny czytania książki

Sobota, 4 czerwiec
1,5-godzinna przejażdżka rowerowa
1 godzina filmu

Niedziela, 5 czerwiec
2-godzinna wizyta u rodziny
3,5-godzinna przejażdżka rowerowa
0,5 godziny film

Poniedziałek, 6 czerwiec
25 minut czytania książki

Wtorek, 7 czerwiec
30 minut rozmowy telefonicznej z koleżanką

Środa, 8 czerwiec
3,5 godzinne spotkanie z koleżanką

Czwartek, 9 czerwiec
/

Piątek, 10 czerwiec
30 minut przygotowywania babki piaskowej

Sobota, 11 czerwiec
6 godzin spędzonych u rodzeństwa
1 godzina w kawiarni
2 godziny na występach teatrów ulicznych

Niedziela, 12 czerwiec
2 godzinne spotkanie z rodziną
1 godzinne spotkanie z rodziną
1 godzina 40 minut – jazda rowerem

Poniedziałek, 13 czerwiec
/

Wtorek, 14 czerwiec
/

Środa, 15 czerwiec
15 minut czytania książki

Czwartek, 16 czerwiec
30 minut bujania się na huśtawce i czytania ulubionych blogów

Piątek, 17 czerwiec
20 minut czytania książki
60 minut przygotowywania sernika

Sobota, 18 czerwiec
60 minut czytania książki

Niedziela, 19 czerwiec
1 godzinne spotkanie z rodziną
1 godzina – obiad w restauracji
2 godziny w kinie


Czy wyzwanie sprawiło, że zmienię swoje podejście do odpoczynku? Na pewno chciałabym organizować swój czas jeszcze lepiej, bo wiem że mogłabym. Wtedy miałabym go więcej dla siebie. Jestem zadowolona, że coraz więcej jeżdżę na rowerze i często spotykam się z rodziną.

Choć weekendy były czasem na "zresetowanie" to wiem, że nie są w stanie nadrobić pędu tygodnia. Relaksować się trzeba regularnie, codziennie. Tak w ogóle to nie łatwo o beztroski odpoczynek. Trudno też go mierzyć. Na przykład nie wiedziałam jak obliczyć czas spędzony na blogu, bo przeplata się on z wieloma innymi czynnościami. Czasami też przeżywałam małe przyjemności, takie jak po prostu zjedzenie loda, ale nie mieściły się one w moich kryteriach relaksu. Podobnie z miłymi obowiązkami, np. pielenie ogródka. Odpoczynek to skomplikowana sprawa.

Zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałby Wasz harmonogram odpoczynku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Dom Na Ciepło , Blogger