Sierpień był fajny!

Sierpień to czas urlopu, ale też powrotu do pracy. Wolny okres starałam się wykorzystać jak najprzyjemniej, by potem efektywnie pracować w zawodzie. W kilku migawkach przedstawię co chciałabym zapamiętać z tego miesiąca.


Jak zwykle miałam przygotowaną dłuuugą listę z rzeczami, które należy zrobić w czasie wolnym. W ten sposób miałam wypełniony po brzegi każdy dzień i nie było chwili na nudę. Do tego bardzo miłe wyjazdy, spotkania i mnóstwo zajęć kulinarnych.


Udało mi się odwiedzić Poznań, w którym spędziłam trzy dni. To już ostatnie główne miasto Polski, które chciałam poznać. Ale nie ostatnie miejsce w naszym kraju, które planuję zwiedzić :) Zobaczyłam stare miasto i byłam w Termach Maltańskich. Termy okazały się być trafem w dziesiątkę, ale i tak nie są w stanie przebić słowackiej Tatralandii :)


Miałam okazję także poznać Jarosław (na zdjęciu ratusz nocą). Był to krótki wypad przy okazji uroczystości ślubnej. Przywiozłam z niego miłe wspomnienia i herbatę z żurawiną na zimowe wieczory.

Pomidorki koktajlowe dojrzewają, pierwsze już zerwane! Są pyszne, słodkie - takie jakie powinny być. W przyszłym roku na pewno też je posieję.

Zrobiłam śliwkowe powidło z pomarańczą i cynamonem. Już nie mogę się doczekać, by jeść je z naleśnikami. Chyba muszę powiedzieć stop przetworom, ponieważ zabrakło na nie i słoików i miejsca do przechowywania... W sierpniu udało mi się wypróbować kilka nowych przepisów i rozwinąć zdolności kulinarne. W to lato planowałam również nauczyć się robić swoje własne pieczywo, ale przy każdych zakupach wypadało mi to z głowy i spod moich rąk jak dotąd nie wyszedł ani jeden bochenek chleba...

Widzicie te lody? Można je kupić w miejscowości Kock. W tej samej budce, w której kupowałam w dzieciństwie. I takie same jak w dzieciństwie, nawet wafelek z misiem się nie zmienił :) Taki deser za niecałe 5zł! Warto nadłożyć drogi, by tam zajechać.

Tyle w mijającym miesiącu :) Jeśli przegapiliście ostatnie posty blogowe to teraz jest ten moment, w którym możecie je nadrobić:

 
Sierpień był fajny! We wrześniu żegnamy lato, ale Domowi Na Ciepło jesienna aura na pewno się nie udzieli. Także zapraszam :)


2 komentarze:

  1. Miłe podsumowanie miłych chwil :)
    A ja chętnie skorzystam z Twojej kompozycji smakowej w powidłach

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Dom Na Ciepło , Blogger